„Apteczka Pana Boga”

Klauzula informacyjna dot. przetwarzania danych osobowych na podstawie obowiązku prawnego ciążącego na administratorze. Szczegółowe informacje znajdują się w zakładce: Polityka prywatności.

   Dziki bez czarny (Sambucus nigra L.)  - to roślina od wieków znana i ceniona przez naszych przodków. Roślinie przypisywano duże właściwości lecznicze oraz znaczenie magiczne - wierząc, że krzew ten jest siedliskiem demonów i diabła. W naszej tradycji ludowej funkcjonowało wiele zwyczajów i rytuałów związanych z postepowaniem człowieka względem tej rośliny. W Europie dziki bez określano mianem „chłopskiej apteczki” lub „apteczki Pana Boga”.

Napar z tej rośliny był traktowany jako cudowny lek na bardzo wiele chorób. Używano go jako środka napotnego, oczyszczającego krew, przeciwskurczowego i przeciw wzdęciowego. Ceniono także jego walory uspokajające, uśmierzające bóle. W średniowieczu na kwiatach czarnego bzu pędzono wódkę, która miała wspomagać dolegliwości wewnętrzne. W dzisiejszych czasach owoce, jak i kwiaty czarnego bzu są wykorzystywane do leczenia przeziębień, nieżytów dróg oddechowych i angin. Działają napotnie, obniżają gorączkę i hamują rozwój infekcji przeziębieniowych. Ponadto są stosowane jako środki moczopędne, łagodzące dolegliwości reumatyczne i napięcia nerwowe. Syropy i soki z kwiatu bzu posiadają wysokie walory smakowe i zdrowotne – są bardzo popularne w krajach skandynawskich. Surowe owoce wykazują działanie przeczyszczające, natomiast przetworzone – przeciwbiegunkowe.

   W XVII, XVIII i  XIX wiecznych przekazach można znaleźć informacje świadczące o zakazie ścinania i niszczenia krzewu czarnego bzu, wierzono bowiem, że w jego korzeniach, pędach i korze schronienie znajdują przeróżne demony i diabły – dlatego aby nie rozbudzić „złego” należy z rośliną postępować rozważnie. Na Śląsku i Rzeszowszczyźnie istniał zwyczaj iż przed odłamaniem gałązki bzu należało złożyć dłonie, uklęknąć przed rośliną i poprosić ją o wybaczenie słowami: Pani bzowino, daj mi trochę swego drzewa, a ja Ci dam trochę mego, gdy w lesie wyrośnie. Tylko wdowom i sierotom można było ścinać dziki bez. Bezpośredni kontakt z drzewem był konieczny przy wszelkich niedomaganiach, aby przelać na roślinę wszystkie tkwiące w człowieku choroby. Aby uwolnić się od gorączki należało wetknąć gałąź do ziemi, ból zęba łagodziło żucie cienkiej gałązki, umieszczenie jej na ścianie i wypowiedzenie zaklęcia: Oddal się zły duchu!, natomiast przed reumatyzmem miało chronić noszenie cienkiej gałązki w kieszeni. Wierzono również, że czarny bez powieszony nad drzwiami i oknami strzeże przed złymi mocami, a hodowany w ogrodzie zabezpiecza obejście przed niebezpiecznymi czarami i uderzeniem pioruna. Rosnące w pobliżu siedzib ludzkich krzewy zapewniały gospodarstwu pomyślność. Czarny bez był też wykorzystywany podczas ceremonii ślubnych jako amulet przynoszący szczęście młodej parze. Kobieta ciężarna całująca drzewo miała zapewnić dobre życie swojemu nienarodzonemu jeszcze dziecku. Magiczne moce tkwiące w tej roślinie miały też strzec przed pokusą zdrady małżeńskiej. Dziś, dziki bez czarny to cenna roślina lecznicza oraz spożywcza – należy jednak pamiętać iż niewłaściwie pozyskana lub przetworzona może być niebezpieczna dla naszego zdrowia.

P1050255

Untitled 1

P1050256

Tekst i Zdj. : P.W.