Jak pracownik PKWŁ został strażakiem...

Klauzula informacyjna dot. przetwarzania danych osobowych na podstawie obowiązku prawnego ciążącego na administratorze. Szczegółowe informacje znajdują się w zakładce: Polityka prywatności.

Nadeszła długo wyczekiwana wiosna. Kwiaty kwitną, ptaki śpiewają, żaby rechoczą, kumaki kumkają – jednym słowem, wszystko budzi się do życia – pospolita głupota też.

Przed południem, 10 kwietnia, w jednym z parowów przy stawach w północnej części Lasu Łagiewnickiego, ktoś podpalił stertę kartek, które przycisnął ściętymi klockami drewna. Ściółka leśna pokryta dużą ilością suchych liści zaczęła się palić, a ogień szybko rozprzestrzeniać. Szczęśliwie, unoszący się biały dym, w porę zauważył pracownik OT PKWŁ. Dzięki szybkiej reakcji udało się jeszcze w zarzewiu opanować ogień, który zdążył się już rozprzestrzenić na powierzchni ok. 30 m2. Z pomocą w dogaszeniu ognia pospieszył powiadomiony telefonicznie pracownik Leśnictwa Miejskiego w Łodzi – jednostki, która sprawuje opiekę nad Lasem Łagiewnickim. Podjęta w odpowiednim czasie interwencja, prawdopodobnie uratowała część lasu przed dużymi stratami, które mogły być spowodowane nieodpowiedzialnym zachowaniem, choć słowo „nieodpowiedzialnym” jest tu raczej nazbyt delikatne.

W związku z zaistniałą sytuacją, apelujemy do wszystkich przebywających na terenach leśnych o nie używanie ognia i zwracanie uwagi na ewentualne źródła dymu. Każdy las, a w szczególności, tak cenny jak Las Łagiewnicki, jest naszym wielkim dobrem i miejscem życia interesujących roślin i zwierząt, w tym wielu rzadkich i chronionych.

 

tekst: Adam Świć