Susza w Załęczańskim Parku Krajobrazowym

Klauzula informacyjna dot. przetwarzania danych osobowych na podstawie obowiązku prawnego ciążącego na administratorze. Szczegółowe informacje znajdują się w zakładce: Polityka prywatności.

P1100145Większość ludzi koniec świata wyobraża sobie jako jedno zdarzenie mające na celu zagładę i koniec żywota ludzkości na całym świecie. Jeżeli jednak spojrzeć pragmatycznie na wizję końca, to musimy uświadomić sobie, że apokalipsa to synonim procesu, który dzieje się na naszych oczach, dokonując zmian, dotyczących bezpośrednio nas, jako całej ludzkości.  Wybuch reaktora jądrowego RBMK w Czarnobylskiej elektrowni, który mógł w konsekwencji skazić wody gruntowe, czy też pożar lasów w Amazonii to wydarzenia, których konsekwencje dają i będą dawać się we znaki, jednak oprócz spektakularnych medialnych wydarzeń jest jeszcze coś, co zagraża ludzkości oraz ekosystemowi: susza.

Nie bez przyczyny woda nazywana jest ropą XXI w. Brak dostępu do wody ogranicza nasze czynności życiowe. Woda to życie, jednak patrząc ogólnie nie tylko my, jako ludzie potrzebujemy jej do życia. Na terenie Załęczańskiego Parku Krajobrazowego skutki suszy jesteśmy w stanie zaobserwować odwiedzając Żabi Staw. Obiekt ten zlokalizowany jest w okolicach miejscowości Bobrowniki, niecały kilometr od koryta rzeki Warty. Staw jest zbiornikiem bezodpływowym zawieszonym kilkadziesiąt metrów nad dnem Warty. Cała woda, jaka znajduje się w zbiorniku jest wodą opadową, która utrzymuje się w tamtym miejscu dzięki nieprzepuszczalnym osadom. Logicznie myśląc, gdy nie ma opadów woda pod wpływem wyższej temperatury paruje, a w konsekwencji jest jej coraz mniej. Susza w Polsce sprawiła, że zbiornik powoli wysycha, a tam gdzie niegdyś była woda dzisiaj możemy chodzić, nie używając do tego specjalnego nieprzemakalnego gumowego obuwia, a nasza noga i tak pozostanie sucha. Dla osoby, która nigdy nie była na terenie Załęczańskiego Parku Krajobrazowego nazwa Żabi Staw, może być lekkim zaskoczeniem, jednak intuicyjnie, każdy może skojarzyć, że nazewnictwo nie jest przypadkowe, a wiąże się ono bezpośrednio z miejscem rozwoju, rozrodu i życia wielu gatunków płazów. Jednak w konsekwencji corocznej tendencji braku opadów, gatunki potrzebujące bezpośredniego kontaktu z wodą do prawidłowego rozwoju i funkcjonowania, są zagrożone wyginięciem. Już na etapie obserwacji możemy spostrzec, że wielu gatunków takich jak na przykład kumak nizinny nie będziemy w stanie zobaczyć. Żabi Staw był świetnym miejscem do rozwoju nie tylko gatunków płazów takich jak: żaba trawna, żaba moczarowa, rzekotka drzewna, ropucha zielona, ropucha szara, grzebiuszka ziemna, ale i również dla różnych gatunków roślin, które analogicznie do płazów potrzebują wody do prawidłowego funkcjonowania. Przykładami gatunków roślin mogą być: grzybienie białe, turzyca dzióbkowata, wąkrota zwyczajna, jeżogłówka, wełnianka wąskolistna.

Na dzień dzisiejszy wody w całej okolicy jest coraz mniej, a co za tym idzie gatunki tak cenne dla tego obszaru nie mają dobrych warunków do życia. Zmieniający się klimat i ogólnoświatowy problem braku wody to sygnał na nadchodzące dalsze zmiany. Woda to źródło życia, które musimy zacząć szanować, ponieważ wszystko kiedyś może się skończyć. Mamy jednak nadzieję, że to co widzimy nie jest ostatecznym wyglądem stawu, może jest to tylko pewien okres przejściowy, który będzie trwał jakąś chwilę. Nie jest wykluczone, że już niebawem będziemy mogli oglądać Żabi Staw w całej pięknej okazałości, musimy tylko poczekać na deszcz.

Karol Woliński - praktykant w ZPKWŁ OTSPK