Chociaż grzyby w naukach biologicznych uzyskały rangę oddzielnego królestwa, jak rośliny, zwierzęta i bakterie, to jednak w dalszym ciągu ich obecność, a także znaczenie stanowią peryferia powszechnego obszaru zainteresowań, który nie tylko nie funkcjonuje w szerszej świadomości, ale również, jak się okazuje, stanowi niedocenianą dziedzinę w diagnostyce medycznej. Możliwe, że wynika to z faktu występowania grzybów niemal wszędzie: na każdej powierzchni, podłożu, organizmach roślinnych i zwierzęcych, zbiornikach wodnych, budynkach, stanowiąc niejako naturalny element ekosystemu. Równocześnie ten sam gatunek grzyba może występować zarówno w formie saprotrofa, jak i pasożyta, w formie płciowej, jak i bezpłciowej, może występować jako jeden z elementów warstwy bakteryjno grzybowej na skórze, zapewniając naturalny proces złuszczania naskórka, jak i uruchomić lawinę procesów chorobotwórczych.

Warto jednak pamiętać, że pomimo gatunków grzybów patogennych dla człowieka, wywołujących alergie, aspergilozy i grzybice, to właśnie przypadkowo odkryta penicylina, była przełomem o wymiarze globalnym, dając nadzieję na wyleczenie z chorób, wobec których medycyna do 1928 r. była bezradna. Z drugiej strony jednak, współcześnie wiemy też, że antybiotykoterapia przyczynia się i jest jednym z ważniejszych czynników sprzyjającym powstawaniu procesów chorobotwórczych o grzybowej etiologii. Podobnie jak AIDS, cukrzyca, otyłość, przewlekłe choroby skórne, a także urazy i zakażenia. Ta wielowymiarowość przedmiotu, była głównym powodem zorganizowania warsztatów mykologicznych prowadzonych przez p. Sebastiana Piskorskiego z Wydziału Mykologii i Algologii UŁ, pt. „Grzyby towarzyszące człowiekowi”. Spotkanie było podzielone na dwa etapy: prelekcję wprowadzającą w temat grzybów i ich obecności w ogrodach, budynkach, a także wpływu mykotoksyn na organizm człowieka. Co ciekawe, to właśnie obecność mykotoksyn sprawia, że nie wystarczy pozbyć się (odkroić) tylko fragmentu żywności zajętego pleśnią, lecz trzeba wyrzucić już cały produkt (całą konfiturę ze słoika, cały jogurt, czy wędlinę i pieczywo). Postępując w ten sposób, niepotrzebnie nie narażamy się na niekontrolowany rozrost grzybów w organizmie, który może nastąpić przy wystąpieniu warunków osłabiających odporność. Z opowieści, można było również dowiedzieć się, że grzyby zajmując i pojawiając się na roślinności, mogą istnieć jako saprotrofy i dopiero fakultatywnie przejść w rolę pasożyta, działając destrukcyjnie na tkanki żywiciela. Po części wykładowej przeszliśmy do części praktycznej przy mikroskopach z możliwością wykonania preparatów z hodowli grzybów pospolicie występujących w domach na sprzęcie codziennego użytkowania. Możliwość konsultowania i oznaczania gatunków stała się fascynującą lekcją mykologii. Dziękujemy prelegentowi za podzielenie się wiedzą specjalistyczną oraz uczestnikom za aktywność w warsztatach.

Projekt zrealizowany w ramach: Mykoteka numer SONP/SN/514458/2021, finansowany przez Ministerstwo Edukacji i Nauki.

Zdjęcia i tekst: J. Kacprzak