Prawdziwa zima powinna być obfita w śnieg i mróz. Te dwa ważne czynniki warunkują kształt środowiska przyrodniczego i są po prostu niezbędne. Nietypowe, tzw. ciepłe zimy zakłócają funkcjonowanie w przyrodzie. Kiedy podczas zimy brakuje śniegu, zachodzą niekorzystne zmiany.
Roślinność lasów wymaga śnieżnych zim. Gatunkiem wymagającym corocznego przemrożenia jest świerk pospolity - Picea abies, czyli jedyny rodzimy gatunek świerka. W surowym, górskim klimacie świerk dzięki temu radzi sobie doskonale, mimo trzaskających mrozów i wichur.

Przypuszczalnie, gdyby w wyniku zmian klimatu mroźne zimy odeszły w przeszłość, świerki nie rosły by tak jak powinny, a wręcz zaczęłyby chorować i być podane na szkodniki. Wysokogórskie bory świerkowe przestałyby istnieć. Góry wylesiłyby się i stały się nagie. Przestałyby pełnić rolę rezerwuaru zasilającego ziemię wodą ze śniegu. Konsekwencje tego byłyby bardzo znaczące. Gleba szybko uległaby erozji. Z powodu zmian klimatu w wielu regionach Europy obserwuje się ucieczkę gatunków wymagających śniegu i mrozu na północ lub wyżej w góry. Gatunki preferujące łagodniejsze warunki natomiast poszerzają swój zasięg.
Mróz i śnieg stanowią też barierę chroniącą lasy w Polsce przed inwazją owadów np. korowódki dębówki. Gąsienice tej ćmy żerują nocami objadając dębowe liście (w ostatnich latach gatunek ten powodował gospodarcze szkody w Niemczech).
Śnieg i mróz stanowią także znaczne ułatwienie dla leśników, którzy w okresie zimy wykonują większość niezbędnych cięć. Pokrywa śnieżna i niska temperatura sprawiają, że leśny grunt twardnieje i zamarza toteż cięcia i zrywka drewna nie wyrządzają większych szkód i nie niszczą gleby.
Warto również pamiętać o zimie i niskiej temperaturze jako ważnym czynniku wpływającym na proces kiełkowania nasion. Rośliny drzewiaste klimatu umiarkowanego wykształciły mechanizm polegający na „odpoczynku” nasion zaraz po opuszczeniu owocostanu. Wiemy doskonale z jesiennych obserwacji, że opadnięcie nasion na glebę nie inicjuje jej kiełkowania. Z punktu widzenia rośliny byłby do daremny i nieefektywny wydatek energetyczny. Łatwo można przewidzieć, że kiełkujące siewki jesienią byłyby narażone na zniszczenie przez przymrozki i mróz. Wymagają więc okresu przejściowego. Czasu zimy, niskich temperatur, przymrozków i pokrywy śnieżnej. Korzystajmy więc z pełni zimy i pomimo aury, która dla wielu jest kłopotliwa, spróbujmy o niej myśleć, że jest kluczowa dla niezakłóconego i naturalnego rozwoju wielu gatunków zwierząt, rośli i grzybów, stanowiących jeden organizm. Korzystajmy z wędrówek i odkrywajmy w niepowtarzalnej ciszy, świat detali, niuansów, szczegółów, które ułożą się w zimową przyrodniczą całość.

96 sarny pod Borchowka AS

opracowanie: Jolanta Kacprzak

fot. A. Świć